3 listopada 2015

WEGAŃSKI SZANGHAJ VOL.2

O WEGAŃSKIM SZANGHAJU mieliście okazję poczytać już rok temu. Był to jednak stosunkowo krótki post, wówczas miałam znacznie mniej czasu na zagłębienie się w wegańskie kulinaria tego ogromnego miasta. Tym razem odwiedziłam znacznie więcej szanghajskich zakątków z przepysznym, wegańskim jedzeniem, z którymi koniecznie chciałabym Was zapoznać.

Wbrew pozorom bycie weganinem w Chinach wcale nie jest trudne, osoby które miały okazję odwiedzić ten kraj z pewnością przyznają mi racje. Chiny pod względem kulinarnym zwykle budzą skrajne emocje, niemniej jednak dla mnie jest to szalenie wspaniała kuchnia. Pełna smaków i aromatów, których nie znajdziecie w żadnej polskiej restauracji serwującej chińskie potrawy. Czekam na moment kiedy chińskie produkty wegetariańskie zaczną podbijać cały świat! W tym kraju zadziwia szereg wegetariańskich zamienników dla tradycyjnych potraw mięsnych i rybnych, począwszy od imitacji kurczaków, kaczek, wołowiny, a skończywszy na krewetkach, czy ośmiornicach. Jest to wspaniałe szczególnie dla osób, którym brakuje tego typu smaków. Przerażające jednak jest to, że mając  ogromny potencjał jaki daje kuchnia wegetariańska chińczycy nadal nie rezygnują z produktów odzwierzęcych.


Najstarsza wegetariańska restauracja, która powstała jeszcze w 1922 roku. Menu jest stałe i autentycznie wzorowane na kuchni z tego okresu. Restauracja ma swój niepowtarzalny klimat, trochę jakby zatrzymała się w czasie , nie próbuje usilnie wprowadzać modnych potraw. Dania są smaczne, ale w żadnym wypadku rewolucyjne, jednak uważam że to duży plus,  w końcu niewiele jest miejsc, które są tak wierne swoim początkowym założeniom. Menu w restauracji jest także w języku angielskim, brak jest jednak zdjęć więc dania mimo wszystko zamawia się nieco w ciemno. Obsługa niestety nie posługuje się językiem angielskim, niemniej jednak wykazuje ogromne chęci porozumienia, także ponownie wielki plus.
kotlety sojowe z panierce, tofu w sosie, wegańska kaczka, wegańskie filety rybne z boczniaków

Z restauracji, które mieliśmy okazję odwiedzić przy okazji tej wizyty jednogłośnie uważam, że najlepiej wypada Vegetarian Lifestyle. Znajdziecie tam szereg różnorodnych dań tradycyjnej kuchni chińskiej. To właśnie tam zjecie najsmaczniejsze wegańskie mapo tofu, bakłażana z tajską bazylią, czy kawałki wege wołowiny w sosie pieprzowym! Poza tym Vegetarian Lifestyle słynie z deserów na bazie jujuby, to również tutaj napijecie się przepysznej herbaty na bazie tego owocu. Vegetarian Lifestyle to doskonałe miejsce na romantyczną, czy biznesową kolację. Ceny nie należą do najniższych, jednak smak potraw w pełni to rekompensuje. Obsługa nie mówi płynnie po angielsku, jednak bez problemu można się porozumieć.
 mapo tofu, smażona fasolka, wegańska wołowina, tofu z młodą soją, pierożki

wariacja na temat sushi, marynowane grzyby mun, wegańska kiełbasa

 pierożki wonton

 smażony makaron z warzywami

 szaszłyki z wege kurczakiem w sosie satay

 zupa z warzywami i makaronem, smażone kawałki wege mięsa z warzywami

mapo tofu 

tofu z młodą soją
W 7 vegan byliśmy już rok temu, wtedy był to bardziej punkt barowy, lokal został  jednak zmieniony w regularną, bardzo przyjemną restaurację. Menu stanowi karta z wypisanymi potrawami po chińsku i angielsku (niektóre opatrzone są również zdjęciami) na której zaznaczamy swój wybór. Uwierzcie jest to wspaniały pomysł, szczególnie gdy nie posługujemy się biegle chińskim. Zaznaczamy po prostu co chcemy zjeść i chwilę później na naszym stole pojawiają się przepyszne dania. Naprawdę przepyszne! to miejsce mogę z czystym sumieniem polecić. Jakość dań w stosunku do cen przebija wszystkie pozostałe lokale. Koniecznie wypróbujcie panierowanych i smażonych grzybów!
 nadziewane skórki tofu, smażone grzybki, gulasz z bakłażana, mapo tofu

 przepyszna zupa z makaronem oraz wegańska ryba

stinky tofu oraz seitan z orzechami ziemnymi

 wielka miska przepysznej zupy z kawałkami wege mięsa, makaronem, kapustą pak choi i warzywami
 faszerowane skórki tofu

meatballs z tofu

panierowany smażony bakłażan

panierowane i smażone grzybki tea tree

pierożki

wegańska ryba
Miejsce w którym również już byliśmy i z całą pewnością ponownie możemy polecić to miejsce. W If Vegan obecnie obsługa posługuje się angielskim, więc to ogromny plus. Jedzenie niezmiennie przepyszne i pięknie podane, dodatkowo w If Vegan napijecie się najsmaczniejszego zielonego smoothie na bazie awokado i cytryn!

tofu smażone, okra w sosie z drożdży piwnych

 wegański kotlet schabowy

 wegańska gęsina 

smażony seitan

wegańska ośmiornica z grzybów

 makaron soba z nori i sosem z tempehu

 zupa tajska

okra w sosie z drożdży piwnych
W tym miejscu byliśmy także w tamtym roku i bez żadnych skrupułów nie polecamy! Potrawy są dość średnie, niektóre naprawdę bardzo smaczne, np. pierogi lub zupa z kapusty, reszta dosyć słaba. Ceny w porządku, jednak obsługa jest koszmarna. Zupełnie nie posługuje się językiem angielskim i nie wykazuje szczególnych chęci porozumienia. Wchodząc do lokalu można poczuć się trochę jak intruz.  Serio, jest to dosyć nieprzyjemne uczucie tym bardziej. Na złożenie zamówienia tym razem czekaliśmy mniej więcej godzinę, dopiero po kolejnej próbie "zaczepienia" ,kelnerka postanowiła jednak spisać to co chcemy zamówić. Bardzo słabo, źle czuje się w takich lokalach.

 pierożki z pak choi

zupa kapuściana z klopsikami z tofu
Miejsce, które ponownie odwiedziliśmy. Tym razem zamówiłam zupełnie inne dania i przyznam szczerze, że się zawiodłam. Miałam ochotę na klasyczne tofu, jednak dania które otrzymaliśmy okazały się czymś totalnie innym. W lokalu pod nazwą tofu otrzymujemy produkt przypominający...golonkę. Niestety dla mnie nie do przełknięcia, jednak jeżeli ktoś ma ochotę na takie smaki to będzie zachwycony. W lokalu niestety absolutnie nikt nie mówi po angielsku i osobiście mieliśmy problem z zamówieniem miski ryżu, niemniej jednak menu jest w również w języku angielskim, dodatkowo opatrzone zdjęciami potraw.
 tofu w sosie?

 nie, wegańska golonka 

potrawka z w.w. "tofu" z bambusem

pierożki ze szpinakiem
Kolejnym lokalem, który chcieliśmy koniecznie odwiedzić był I Vegan. Potrawy jednak zupełnie nie trafiły w moje gusta, jedyne co mi smakowało to mapo tofu, któte było naprawdę smaczne i zamówiłabym je ponownie.  Pozostałe dania niesmaczne. Wyczuwa się, że obsługa  ma straszne parcie na szybkie przyjęcie zamówienia, zjedzenie i zwolnienie stolika przez klienta.  Nie lubię miejsc gdzie na wejściu mam złożyć zamówienie, kiedy to kartę otrzymałam 20 sekund wcześniej. Być może właśnie stąd moja słaba ocena miejsca, dania wybraliśmy dość przypadkowo bowiem kelnerka uśmiechała się pospieszająco. Obsługa nie mówi po angielsku, niemniej jednak na sali znajdował się właściciel, który posługuje się biegle angielskim.


 mapo tofu

 szaszłyki

 tofu i grzyby marynowane

bakłażan w sosie słodko-kwaśnym, nie polecam
Pure and Whole to zupełnie inne miejsce na wegańskiej mapie Szanghaju. W tym lokalu zjecie zdrowe, pełnowartościowe potrawy przygotowane z organicznych, świeżych składników. Myślę, że to dobra odmiana od sycących, smażonych i przesolonych potraw. Dużym minusem jednak są ceny, które są wysokie w stosunku do pozostałych lokali.

 spaghetti, wrap z serkiem z nerkowców i czarną fasolą, smoothie z jarmużem

wrap z hummusem i falafelem

spaghetti bolognese z seitanem

W Sznaghaju, szczególnie nocami kwitnie streetfood. Niestety nie mam odwagi do jedzenia w takich miejscach, mimo że na każdym z nich znajdziecie smażone tofu, czy inne wegetariańskie produkty. Mniej odważnym, jak ja polecam pieczone kasztany, czy świeże sałatki owocowe, które można spotkać dosłownie na każdym kroku!





10 komentarzy:

  1. wow nie sadzila ze chiny to tak wege raj :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie tylko Chiny, cała Azja :) w tajlandii to samo

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmmmm, to jedzenie wygląda wspaniale! Muszę się wybrać do Szanghaju na dobrą chińską wegeszamę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wow, nie umiem się napatrzeć, jedzenie na wypasie! i jak tu nie być wege <3

    OdpowiedzUsuń
  5. O raju! Pysznie to wygląda. Uwielbiam smaki Azji i bardzo, bardzo chętnie bym tego wszystkiego spróbowała. Zachowam ten wpis na wypadek jakbym kiedyś odwiedzała Szanghaj :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, to jedzenie wygląda wspaniale!

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. produkt w 100% roślinny (powstały najczęściej z glutenu lub soi) imitujący smakiem, wyglądem i konsystencją wołowinę

      Usuń
    2. Dzięki, chociaż nie wyobrażam sobie jak soja może smakować jak wołowina :) Chociaż nie ukrywam, że pomysł jest interesujący :)

      Usuń
  8. wspaniałe zdjęcia, potrawy wyglądają tak smakowicie, że chciałoby się polizać ekran. Szkoda, że u nas nie ma takiego wyboru w knajpach, na szczęście wiele z tego można ugotować sobie w domu

    OdpowiedzUsuń


* BARDZO PROSZĘ, ABY OSOBY ANONIMOWE PODPISYWAŁY SIĘ U DOŁU SWOIM IMIENIEM LUB KSYWĄ - UŁATWI TO WSPÓLNĄ KOMUNIKACJĘ *