26 stycznia 2017

WEGAŃSKI ŁOSOŚ Z MARCHEWKI

Wegański łosoś to prawdopodobnie kolejny hit, który pod względem popularności dorównuje WEGAŃSKIM BEZOM! Do przygotowania roślinnej wersji tego smakołyku potrzebujemy jedynie...marchewki! I uwierzcie mi, produkt końcowy do złudzenia przypomina wędzonego łososia! I nie, nie czuć marchewki. Wegański łosoś jest delikatnie wędzony, mocno słony, tłusty o wspaniałej konsystencji i cóż, bardzo rybnym smaku i wyglądzie! Wspaniale komponuje się z roślinnym serkiem, koperkiem i bajglami. Z powodzeniem sprawdza się także w sushi, czy roladach szpinakowych.


SKŁADNIKI:
łosoś:
2-3 marchewki
1 łyżka oleju kokosowego
2 łyżeczki sosu sojowego
1 arkusz nori

marynata: 
2 łyżki oleju lnianego
2 łyżki sosu sojowego
1 łyżka wędzonej papryki
 
  • Marchewki obieramy ze skórek, następnie przy pomocy obieraczki do warzyw tworzymy  długie wstążki
  • Olej kokosowy oraz sos sojowy dokładnie mieszamy, następnie dodajemy marchewkowe wstążki oraz podzielone w mniejsze kawałki nori 
  • Tak przygotowane plasterki marchewek układamy w naczyniu do pieczenia, które nakrywamy pokrywką lub folią aluminiową, tak aby marchew nie obeschła
  • Pieczemy w 200 stopniach C przez ok 20-25 minut, od czasu do czasu mieszając. Dobrze jest sprawdzać miękkość marchewki, uważając aby się nie rozgotowała - powinna być jędrna
  • Wszystkie składniki marynaty dokładnie mieszamy w mieseczce
  • Upieczoną marchewkę wraz z nori przekładamy do pojemniczka, mieszamy z marynatą i po wystudzeniu przekładamy do lodówki, gdzie powinna marynować się przez 1-2 dni.
Print Friendly and PDF

70 komentarzy:

  1. wegańskim bezom, a nie "bezą"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdumiewajace, ze autorzy takich pouczajacych komentarzy zawsze sa anonimowi. Brak odwagi cywilnej? A moze sam zacznij cos pisac...

      Usuń
    2. Blog powinien być pisany poprawną polszczyzną, skoro jest dla kogoś więcej niż autora i każdy powinien mieć prawo do poprawy błędu - choćby anonimowo. Pani komentarz, pani Edyto, jest bardzo niegrzeczny. I co to za argument, że tamta osoba ma sama zacząć coś pisać? To tylko pisarze i autorzy blogów mogą wspomnieć, że ktoś popełnił błąd?

      Gwoli ścisłości, nie ja jestem autorem tamtego komentarza i może nie powinienem się wypowiadać, ale Pani komentarz wyjątkowo razi butą.

      Usuń
    3. Fakt, nie powinieneś się wypowiadać. Asia

      Usuń
    4. Hej spokojnie :D Zwracam dużą uwagę na poprawną polszczyznę, ale jak każdemu może zdarzyć się pomyłka. Dziękuję za zwrócenie uwagi, dzięki temu szybciej wyłapałam błąd.

      Usuń
  2. Bede go zjadl !! Wyglada smacznie ;) zrobie zrobie

    OdpowiedzUsuń
  3. Bede go zjadl !! Wyglada smacznie ;) zrobie zrobie

    OdpowiedzUsuń
  4. Mniu, mniu- wyglada przepysznie. A jaki pomysl :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. A mozna zastapic rzepakowym?

      Usuń
    2. Oleje rafinowane są szkodliwe. Nie polecam. Unikać należy ponadto oleju rzepakowego, wysoko uwodorniony i niskiej temperaturze dymienia. Polecam oleje nierafinowane i oliwę - najlepsza i do smażenia i do sałatek. Przepis na marchewkę a'la smoked salmon brzmi wyjątkowo mniamuśnie, więc spróbuję na pewno choć jestem KETO-mięchożercą. Odrobina tak przyrządzonego warzywa korzeniowego zaszkodzić węglowodanowo nie powinna. Pozdrawiam. Ropuch - Antypody.

      Usuń
  6. a papryka wędzona słodka czy ostra?
    na pewno spróbuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zrobilam to dokladnie wg przepisu - po prostu swietne! Fantastyczne! I Rodzice i goscie z zagranicy byli pod wrazeniem, hit na stole :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za wiadomość, u nas w domu ten łosoś też robi furorę! :))

      Usuń
  8. Jeżu, chcę to zrobić! Czy może być olej inny niż lniany?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lniany w tym przepisie jest dość kluczowy bo ma posmak i aromat nieco rybny

      Usuń
  9. robiłam i smakowało nawet mojemu mężowi:) bardzo fajnie smakuje i nic więcej do szczęścia nie potrzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mam oleju kokosowego na stanie, mogę go zastąpić innym? ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem co to nori i skąd to wziąć. Mogę pominąć, czy to już insza inszość będzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nori to wodorosty używane m.in. do sushi. Kupisz je w każdym większym sklepie. W tym przepisie są niezbędne.

      Usuń
  12. Skoro kogos razi nie poprawna polszczyzna na blogu powinien w ogole nie zagladac tutaj :D i zapierdalac czym szybciej w pod skokach do Empiku kupic sobie ksiazki z poprawna Polszczyzna :D Razi cie ten fakt to nie zagladaj na blogi , nie zasmiecaj swoimi komentarzami i nie zanieczyszczaj atmosfery . Nie przejmuj sie dziewczyno nikomu z krzywej polszczyzny sie jeszcze nie stalo ale bez wiedzy gotowania to mozna nawet ..... ;) Lososik przeznaczona , dzieki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba mi się postawa autorki. O polszczyznę należy dbać, a uwagę zwracać z taktem. Słowo "zapierdalaj" wystawia ocenę autorowi. Nie ma ludzi nieomylnych. Nawet mnie, poloniście się zdarzają. Czasem błąd zmienia sens wypowiedzi. Dbajmy tez o to, by być życzliwymi dla innych. Autorce gratuluję fantastycznego bloga.

      Usuń
  13. Czy bez nori nie będzie miało rybnego smaku? Bo ja bym wolała, żeby nie miało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bez nori i oleju lnianego nie będzie miało smaku rybnego, o co w zasadzie chodzi w tym przepisie :D

      Usuń
  14. Zyczliwa uwaga: moze warto pisac z cudzysłowiem, czyli "łosoś" z marchewki, sos "serowy", itp, itd.
    W ogóle naszła mnie taka refleksja, że przy całej modzie na różne odmiany wege, ludzie tak naprawde tesknia za starymi smakami, bo jak inaczej tłumaczyc te wszytskie wegańskie "majonezy", ,"miesa", "sery", "jogurty"..:). Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głębokie, a nie przepraszam "głębokie"

      Usuń
    2. no tęsknią pewnie. czy cos w tym dziwnego?

      Usuń
    3. Weganka zostalam ze wzgledu na cierpienie zwierzat. Lubie smak miesa ale nie moge patrzec na to jak traktowane sa przez ludzi.

      Usuń
    4. proste wytłumaczenie: wyobraź sobie, że są osoby, które ze względów zdrowotnych są zmuszone zrezygnować z produktów odzwierzęcych, wtedy oczywistym jest, że tęsknota za smakiem dotychczas spożywanych produktów jest na tyle silna, że ludzie szukają zamienników, które pozwolą chociaż w małym stopniu zrekompensować tą przymusową dietę.

      Usuń
    5. jako wegance z wyboru nie brakuje mi smaku produktow z nabialu czy miesa, ale czesto przygotowuje potrawy z Twoich przepisow np. dla znajomych. Wielu z nich chociaz jest typowymi miesozercami malo kiedy wierzy ze to roslinne zamienniki. Przepisy cudowne, zaskakuja za kazdym razem a potrawy bija na glowe wszystkie gotowce ze sklepow

      Ola😘

      Usuń
    6. Mam 47 lat. Z powodów przede wszystkim zdrowotnych przeszłam na veganizm. Nie tęsknię za mięsem, ani za rybami, ani za nabiałem. Natomiast przez całe dotychczasowe życie moje kubki smakowe karmione były choćby smakiem takiego łososia i nie rozumiem, dlaczego miałabym je takiego smaku pozbawiać, nie trując swojego ciała syfem ryb, ani nie zjadając padliny. Póki co takie nazwy nie są opatentowane i jesli będę chciała chociażby nazywać trzy wykałaczki przywiązane do patyka widelcem, to mi i każdemu innemu wolno i doprawdy jakie emocje trzeba w sobie nosić, żeby do takich drobiazgów tak krytycznie się odnosić? Niepojęte.

      Usuń
    7. Bogna Grochulska27 listopada 2018 12:17

      Trochę to może po czasie, ale temat ciągle aktualny. Niedawno w gronie mięsożerców i wegan również rozmawialiśmy na ten temat. Najwyraźniej ci pierwsi chcą w ten sposób okazać pewną wyższość, bo to w końcu "ich" nazwy. Na tej samej zasadzie Francuzi mogliby sobie zastrzec nazwę "cravate", u nas również krawat, a nie tak jak to kiedyś sugerowano (w trosce o nasz język ojczysty) - "zwis męski ozdobny". W każdym języku naturalną rzeczą są zapożyczenia oraz skłonność do tworzenia wszelkiego rodzaju skrótów. Myślę, że tak właśnie należałoby traktować to zjawisko. A to, że można zwyczajnie tęsknić do pewnych smaków i próbować odtworzyć je w wersji wegańskiej, to chyba nic złego? My z mężem zrezygnowaliśmy z jedzenia produktów zwierzęcych kilka miesięcy temu, przede wszystkim ze względów etycznych, a nie dlatego, że nie ich nie lubiliśmy. Czy to dziwne, że używamy słów, które znamy od kilkudziesięciu lat? Traktujemy to jako swoiste skróty myślowe i tyle.
      Pani Ilono, dzisiaj właśnie trafiłam na Pani bloga (już dodałam do ulubionych) szukając przepisu na omlet z aquafaby i jestem z tego powodu bardzo zadowolona. Widzę tu mnóstwo przepisów, które zapowiadają wegański sukces :) Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie!
      P.S. Omlet udał się wspaniale :)))

      Usuń
  15. Żarełko jest pyszne,ale po co komu ta gównoburza o błędy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie żeby się dowartościować... :)

      Usuń
  16. Jak długo to może stać w lodówce? Zjadlam kawałek na 4 dzień i mnie brzuch boli :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie leży czasem nawet do tygodnia i nie mam rewolucji żołądkowych po zjedzeniu :p

      Usuń
  17. czesc,
    kupilam aromat dymu wedzarniczego i tak sie zastanawiam ile go dac? czy oprocz niego potrzebna jest jeszcze wedzona papryka? czy jej smak ma tu znaczenie?
    dzieki za pomoc ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz dymnto warto go dodać, łyżeczka wystarczy. Nie rezygnuj jednak z papryki :)

      Usuń
    2. OK, papryka tez bedzie ;)
      ten aromat mam dac do marynaty czy przed pieczeniem tez warto? strasznie duza butla, tak ze moge lac ;)

      Usuń
    3. Jeśli masz opcje to pewnie, dodaj do pieczenia i marynaty :)

      Usuń
  18. Przepis jest świetny, upiekłam już marchewki i wieczorem zamarynowałam, ale bez oleju lnianego (dałam zwykły, rzepakowy) i bez kolendry. Rano spóbowalam i naprawdę smakuje dobrze ;) właśnie dodałam jeszcze olej lniany i kolendrę (nie miałam w domu i dopiero kupiłam). Potrzymam jeszcze trochę w marynacie i myślę że będzie smakować jeszcze lepiej ;) polecam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, olej lniany robi robotę w tym przepisie :)

      Usuń
  19. Hehe, jadłonomia zerżnęła Twój przepis. I w komentarzach jeszcze, gdy ktoś wspomniał o nori to mówi, że nie lubi z nori. Nie lubi, bo to byłby 100% plagiat.

    OdpowiedzUsuń
  20. REWELACJA!!! lepsze niz prawdziwy łosoś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, takiego komentarza nawet się nie spodziewałam ;) dzięki, bardzo się cieszę że przypadł Ci do gustu.

      Usuń
  21. 'Do przygotowania roślinnej wersji tego smakołyku potrzebujemy jedynie...marchewki!' - ojej, i znów naiwna dałam się nabrać! ;p Serio myślałam, że tylko jeden składnik. No moze dwa-trzy bym przeżyła ;) ale okazało się sporo więcej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No już bez przesady, ze tak dużo składników :p

      Usuń
  22. 1 łyzķa roztopionego (10g) czy stałego (25g) oleju kokosowego?

    OdpowiedzUsuń
  23. Ktos (Anonimowy) wspomnial cos o kolendrze. Nie zauwazylam jej w przepisie. Cos mnie ominelo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie :) kolendra w tym przepisie nie jest potrzebna

      Usuń
  24. Twoja strona jest absolutnie niesamowita! Jak się cieszę, że tutaj trafiłam. Nie mogę oderwać oczu od tych wszystkich, wspaniałych przepisów. Łosoś z marchewki to jeden z przepisów jaki chciałabym wypróbować jako pierwszy! :D Marzy mi się sałatka z łososiem, jajkiem i sosem koperkowym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo :) czym prędzej spróbuj łososia bo jest przepyszny, ja i wielu moich znajomych przepadliśmy ;)

      Usuń
  25. Świetny pomysl! Mam tylko jedno pytanie, czy wyszloby w smaku takie same bez nori?

    OdpowiedzUsuń
  26. Dziękuje za przepis! Łosoś już marynuje się u mnie w lodówce, a jutro użyje go do sushi :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ponieważ zazwyczaj ten łosoś znika u mnie błyskawicznie zastanawiam się ile może stać w marynacie? Nauczona doświadczeniem na wigilię chcę przygotować prawie hurtową ilość i nie wiem z jakim wyprzedzeniem się za to zabrać, żeby wszystko nie skończyło w koszu.

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie smaczny ten marchewkowy łosoś. Zrobil sie miekki pomimo tego, ze piekl sie 10 minut. A tlusty bardzo. Do marynaty nie dodalam oleju lnianego bo byloby juz za duzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No zamysł łososia miał być taki aby był właśnie miękki i tłusty, widać nie Twój smak ;)

      Usuń


* BARDZO PROSZĘ, ABY OSOBY ANONIMOWE PODPISYWAŁY SIĘ U DOŁU SWOIM IMIENIEM LUB KSYWĄ - UŁATWI TO WSPÓLNĄ KOMUNIKACJĘ *